Drodzy Czytelnicy,
W trakcie wojny spada liczba samobójstw – to rzecz powszechnie znana. Zjawisko to związane jest ze wzmożonym poczuciem wspólnotowości w społeczeństwie, które przeciwstawia się wrogom. Zmienia się także system wartości, a życie człowieka nabiera nowego sensu. Śmierć poprzez swoją powszechność staje się, codziennością, rutyną, niechcianym towarzyszem, z którym trzeba walczyć – częściej oswajać. Wojna to specyficzny stan społeczeństwa, w którym jednostka zdaje sobie sprawę, że można przetrwać tylko razem, a osobno już niekoniecznie.
Panująca pandemia stawia wiele pytań zarówno naukowcom, politykom, psychologom, psychiatrom, jak i badaczom społecznym czy kulturowym. Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że raz postawione tezy, przemyślane i przygotowane mogą zdezaktualizować się w ciągu tygodnia. Wirus nieprzebadany i nierozpoznany sieje spustoszenie w życiu codziennym, do którego przywykliśmy. Pytanie, które jako badacze zajmujący się tematyką ludzkiej autodestrukcji coraz częściej sobie stawiamy brzmi: czy obecna sytuacja wpłynie na liczbę samobójstw? Skoro w trakcie wojny samobójstw zazwyczaj jest mniej, to może teraz będzie podobnie? Jednakże pojawia się coraz więcej wątpliwości. Po pierwsze, pandemia izoluje jednostki i utrudnia wspólnotowość. Oczywiście pojawiają się oddolne ruchy, które inicjują szycie maseczek czy śpiewanie na balkonach, nie jest to jednak nawet namiastka działań podejmowanych w obliczu wojny, prowadzonych np. przez powstańców czy opozycjonistów. W przypadku pandemii wróg jest niewidzialny, a formą powszechnej walki z nim ma być społeczna izolacja. Jeszcze poważniejszy problem stanowi ryzyko anomii społecznej oraz nagłego kryzysu ekonomicznego. Z dnia na dzień upadają kolejne przedsiębiorstwa, coraz częściej do drzwi puka listonosz z wypowiedzeniem umowy o pracę. To właśnie nagła katastrofa ekonomiczna może okazać się tym czynnikiem, który będzie odpowiedzialny za przebranie miary ludzkiej wytrzymałości. Może stać się przysłowiową ostatnią kroplą, która przeleje czarę goryczy u osób w kryzysie. Do dwóch wspomnianych wcześniej czynników mogących wpłynąć na zachowania samobójcze należy dołączyć ograniczony i znacznie utrudniony kontakt z terapeutami i psychiatrami, a także katastroficzne poczucie zbliżającego się końca świata oraz niepewność, jak będą wyglądały najbliższe dni, tygodnie, miesiące.
Ten wyjątkowo specyficzny czas stawia przed nami nowe wyzwania i problemy. Już dziś wiele osób, także członków Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego, zaangażowało się w bezpłatną pomoc osobom w kryzysie, poprzez prowadzenie bezpłatnych porad online, czy udzielanie instrukcji jak wspierać innych przez telefon. Mam nadzieję, że zbierane przez nas doświadczenia pomogą rozszerzyć nie tylko perspektywę badań suicydologicznych o nowe zjawiska, ale też że nauczymy się w nowych warunkach pomagać osobom, które tej pomocy – zwłaszcza dziś –potrzebują.
Redaktor Naczelna
Halszka Witkowska